DLACZEGO?

Jak się okazuje, mam różnych czytelników. Są tacy, którzy nie cierpią, jak narzekam. Są tacy, którzy mi w tym wtórują. Sam wychodzę z założenia, że jeżeli coś mnie wkurza, a nie mam na to wpływu, to albo mogę sprawić, żeby mieć na to wpływ, albo coś zmienić w tej kwestii, żeby przestać się wkurzać, albo rozładować emocje w prosty i bezpieczny sposób, przelewając je na "papier". Kiedy coś się zapisze, a później to coś przeczyta raz, drugi, piąty... często nagle okazuje się, że albo znajduje się racjonalne wyjaśnienie, wytłumaczenie sytuacji, albo patrzy się na coś z boku, co ułatwia racjonalizację problemu, albo zwyczajnie daje możliwość spojrzenia na zagadnienie po jakimś czasie, już bez emocji. Po co? Racjonalność chroni mnie przed powtarzaniem takiego stanu w podobnej sytuacji w przyszłości. Jeden z moich trenerów w pracy managera mawiał do mnie: "Marek, pisz sobie, spisuj wszystko, co kotłuje ci się w głowie, a zobaczysz, że łatwiej ci będzie pewne rzeczy porządkować, a na pewno myśli". "Działaj jak żołnierz, analizuj, odchudzaj tekst, operuj precyzyjnymi pojęciami, konkretyzuj myślenie". I rzeczywiście. Łatwiej tak żyć i funkcjonować. I jest jeszcze coś -analiza SWAT, plusy i minusy sytuacji... kiedy je się pozbiera na papierze, można czasem patrząc na taką analizę wyciągnąć całkiem sensowne i mądre wnioski co do działania, a nawet życia....


http://pl.wikipedia.org/wiki/Analiza_SWOT

czwartek, 26 maja 2011

ŚMIEJEMY SIĘ Z WPADEK PREZYDENTA KOMOROWSKIEGO CZY PREZYDENTA KACZYŃSKIEGO, A TUTAJ PROSZĘ....

....Amerykanie też nie mają ideału...

http://deser.pl/deser/51,111857,9665026.html?i=0&bo=1

hmmm, gdyby taką pomyłkę zrobił w rozliczeniu podatku dochodowego, to... ho,ho, by się działo.... ale to przecież prezydent.... poza tym... dlaczego musimy "równać" do Stanów Zjednoczonych we wszystkim, co niedobre... To jest cena za to, że na stanowiska prezydentów wybierani są ludzie często nieprzygotowani, robiący kariery polityczne. Strach pomyśleć, że ci ludzie podejmują często najważniejsze globalnie decyzje. Poza tym pojęcie "zawód polityk" już jest chyba nieaktualne. Tzw. elity polityczne zwyczajnie "obniżają loty". Gorzej, że próbuje się nam wmówić, żeby nie napisać, wcisnąć, że to z nich powinniśmy brać przykład. Czy na pewno? A jak nie z nich to z kogo? Kto jest autorytetem dla społeczeństwa w Polsce dzisiaj? Hmmmm....

środa, 25 maja 2011

POLSCY PREZYDENCI...HMMM :(

Przedostatni, ten co to zginął, a nie poległ (!) nie był dla mnie autorytetem, próbował wprowadzić Polskę razem z bratem we własną wizję funkcjonowania państwa, która mi nie odpowiadała. Obecny, okazuje się, też nie jest dla mnie autorytetem. Dlaczego? Jaki prezydent byłby KIMŚ w Polsce? Jaka jest rola w Polsce prezydenta? Może za mało znam się na jego zadaniach. uprawnieniach, ale w pierwszej kolejności chciałbym widzieć głowę państwa jako człowieka godnie reprezentującego to państwo. Dla mnie Prezydent Komorowski powoli staje się synonimem generalnej postawy ludzi w Polsce, naszej narodowej specjalności, czyli prowizorki, miernoty i bylejakości. Nie potrafię zrozumieć,  dlaczego otoczył się ludźmi, którzy nie potrafią go przypilnować przed popełnianiem gaf i błędów ośmieszających  go przed innymi dyplomatami. Nikt naprawdę nic nie potrafi zrobić w kwestii jego błędów ortograficznych, wpadek towarzyskich....? Ten człowiek ma reprezentować ogromne społeczeństwo. Chyba, że całe społeczeństwo jest takie same jak on. Na szczęście jednak nie całe....Myślę, że siadając do stołu z królową i królem, warto nauczyć się kilku zasad.... :(




Czy to mnie wkurza? Nie, raczej krępuje, żenuje i smuci, bo przykład dla społeczeństwa powinien iść z góry. Chyba że to właśnie jest ten przykład do naśladowania :(

sobota, 14 maja 2011

BŁĘDY W PYTANIACH MATURALNYCH? TO NIE DO POMYŚLENIA!


Co dzieje się z naszą edukacją? Ile czasu ma szanowna komisja egzaminacyjna na przygotowanie pytań na Maturę? Jakie jeszcze obowiązki spoczywają na szanownej komisji, że nie jest w stanie przygotować bezbłędnie jednego z najważniejszych egzaminów w życiu młodych ludzi? Ułożyć kilku pytań? Miernota, bylejakość, obojętność, czy brak kompetencji i nieprzygotowanie ludzi do pełnionych w MEN funkcji? Dlaczego jako społeczeństwo godzimy się na kolejne lekceważące podejście do nas, tym razem w postaci postawy ludzi mających tylko, albo raczej aż do przygotowania pytania na egzamin dojrzałości dla młodych ludzi! Czy to odosobniony przypadek? Nie, podobne niedoróbki i fuszerka dotyka nas w życiu prawie na każdym kroku, od nieszczęsnych dróg w Polsce, przez jakość żywności (afery z przeterminowanymi produktami), po problemy i zagadnienia jakimi zajmuje się i rząd, i opozycja... Smutne to i wkurzające, że miernota i fuszerka dopada nawet sfery życia, które powinny ciągnąć ludzi w górę, a nie w dół.  

Pod tym samym artykułem dwa inne, nie mniej szokujące...



Czy komuś pomyliły się czasy, w jakich żyje? Ordery, odznaczenia, z drugiej strony sztuczne windowanie wyników szkoły w absurdalny sposób? I to za rządów PO, która miała być gwarancją rozwoju Polski w kierunku państwa nowoczesnego, obywatelskiego, nowoczesnego? Już dawno przestałem w to wierzyć, chociaż na początku ich rządów łudziłem się, że tak będzie...

piątek, 13 maja 2011

POLSKA PO EURO PIŁKARSKIM PRZESTANIE ISTNIEĆ?

Od wielu miesięcy 3/4 informacji w mediach zajmują sprawy związane z zagadnieniami "stadionowymi". Niestety, same złe rzeczy dominują w newsach, od kiepskiej gry polskich piłkarzy, przez afery z ustawianiem meczów, opóźnienia w budowie stadionów, po chuligańskie wybryki pseudokibiców. Kiedy patrzy się na to z boku, a patrzę na to z boku, bo piłka nożna przestałą mnie interesować, od kiedy okazała się w Polsce kiepską odmianą wrestlingu, widowiska ustawionego, z tą różnicą, że aktorzy uczestniczący w tej zabawie za miliony pln nawet nie wysilają się, żeby pokazać jakikolwiek artyzm i kunszt. Kto pamięta zespół koszykarski Globtrotters, ten wie, o czym ja mówię ( Panie Maćku....:):):):). Odnoszę wrażenie, że Polska jako państwo funkcjonuje do 2012 roku, a co dalej...? Nikt nawet nie myśli, co dalej? Kurcze, średnio interesuje mnie piłka nożna dzisiaj, mimo że kiedyś namiętnie grałem jako bramkarz w meczach, uwielbiałem oglądać mundiale, pasjonowałem się wynikami... Wstyd i żenujące jest to, że rozwój kraju, który wszystko, od dróg przez hotele, a nawet, mam wrażenie, całą gospodarkę, determinuje kilkoma meczami piłkarskimi. W ten sposób można podreperować konta bankowe kilku dygnitarzy w republikach bananowych, ale nie gospodarkę jednego z największych krajów w Europie. Żenada...

poniedziałek, 9 maja 2011

PIJ, POPEŁNIAJ PRZESTĘPSTWA... BĘDZIESZ LECZONY OD RAZU :(

Pracuję w Pogotowiu Ratunkowym. Jest dokładnie tak jak w artykule poniżej... 


Dlatego wcale mnie nie dziwi, poza wulgarnym tonem, że pojawiają się takie opinie jak ta:


Ten problem, miliardów topionych w regularne interwencje medyczne u ciągle tych samych ludzi, jest zamiatany od dywan, jakby te kilka miliardów dla budżetu nic nie znaczyło. Rzeczywiście, potwierdzam, wystarczy być pijanym, pokazać, że się uderzyło w głowę, i już ma się robiony tomograf komputerowy, nie patrząc na to, czy delikwent jest ubezpieczony, czy nie. W normalnym trybie trzeba czekać na tą diagnostykę. Całe społeczeństwo płaci na takie sytuacje, i nie jest to do końca sprawa władzy. Społeczeństwo wychowane w duchu socjalizmu i równości socjalistycznej  nie rozumie, że kołderka opieki medycznej jest baaaardzo krótka, że karetek nie wystarczy, żeby stały pod każdym blokiem i czekały na wypadek. Społeczeństwo w swojej fałszywie pojętej "ludzkości" i dobroduszności nie rozumie, że za godzinne nieraz interwencje do stale powtarzających się i tych samych ludzi płaci i emerytka, i przedsiębiorca, i sprzedawca w sklepie, to po pierwsze. Po drugie, społeczeństwo nie rozumie, że do czyjegoś dziadka, ojca czy syna nie dojedzie karetka z pomocą, bo właśnie stoi n-ty raz koło Pana Xsińskiego, notorycznego pijaka z parku czy przystanku autobusowego i musi tam stać i czekać na Policję czy Straż Miejską, bo to... "Panie, przecież też człowiek jest", jak zwykle słyszymy. Ciekawe, czy z takim zrozumieniem i litością podchodzą ci, do których karetka nie zdąży dojechać, bo waruje cierpliwie przy tym człowieku na trawce czy ławce w parku?! Ciekawe, czy ze zrozumieniem podejdą do litościwości ci, którzy nie doczekają się karetki, kiedy ktoś "litościwy" zadzwoni po karetkę, że widzi leżącą osobę na trawniku, która po przyjeździe na sygnale karetki okazuje się odpoczywającym spokojnie na trawie w Słoneczku obywatelem, kompletnie zaskoczonym naszą interwencją. Stać nas na bezsensowne interwencje? Jesteśmy tak bogatym krajem, że wyrzucamy tak pieniądze w błoto? Ale kto jest temu winny? Oczywiście władza, pogotowie... przecież, że nie bezmyślny, ale litościwy obywatel,wzywający nawet bez sprawdzenia co się i czy w ogóle się stało, pogotowie...

wtorek, 3 maja 2011

WYSTĄPIENIE PREZYDENTA RP POPRZEDZONE REKLAMAMI PODPASEK I PILAREK...:(

Można nie tolerować tego czy innego prezydenta, można mieć zastrzeżenia i dziwić się, że nikt nie nauczy naszego obecnego prezydenta wygłaszania przemówień, żeby nie było to dukanie słowo po słowie, że nikt nie nauczył albo nie sprawdził ortografii głowy Państwa.... ale, do licha, Prezydent RP występujący w państwowej telewizji mógłby zasługiwać na większy szacunek z jej strony, niż puszczenie rozmowy z nim po bloku reklamowym. Czyżby telewizja publiczna nie rozróżniała komercji  i kiedy ta komercja daleka jest od klasy i przyzwoitości? Wstyd i żenada...

środa, 27 kwietnia 2011

PSUJE DROGOWE W GODZINACH SZCZYTU...!

Dlaczego drogowcy, "pomarańczowe psuje", bo tego, co oni robią na szosach nie można nazwać naprawami nawierzchni, zazwyczaj dokonują głównych napraw,jak chociażby asfaltowanie pasa ruchu w środku dnia, w godzinach największego nasilenia ruchu? Nie rozumiem tego, i to mnie wkurza, że tego nie rozumiem...