DLACZEGO?

Jak się okazuje, mam różnych czytelników. Są tacy, którzy nie cierpią, jak narzekam. Są tacy, którzy mi w tym wtórują. Sam wychodzę z założenia, że jeżeli coś mnie wkurza, a nie mam na to wpływu, to albo mogę sprawić, żeby mieć na to wpływ, albo coś zmienić w tej kwestii, żeby przestać się wkurzać, albo rozładować emocje w prosty i bezpieczny sposób, przelewając je na "papier". Kiedy coś się zapisze, a później to coś przeczyta raz, drugi, piąty... często nagle okazuje się, że albo znajduje się racjonalne wyjaśnienie, wytłumaczenie sytuacji, albo patrzy się na coś z boku, co ułatwia racjonalizację problemu, albo zwyczajnie daje możliwość spojrzenia na zagadnienie po jakimś czasie, już bez emocji. Po co? Racjonalność chroni mnie przed powtarzaniem takiego stanu w podobnej sytuacji w przyszłości. Jeden z moich trenerów w pracy managera mawiał do mnie: "Marek, pisz sobie, spisuj wszystko, co kotłuje ci się w głowie, a zobaczysz, że łatwiej ci będzie pewne rzeczy porządkować, a na pewno myśli". "Działaj jak żołnierz, analizuj, odchudzaj tekst, operuj precyzyjnymi pojęciami, konkretyzuj myślenie". I rzeczywiście. Łatwiej tak żyć i funkcjonować. I jest jeszcze coś -analiza SWAT, plusy i minusy sytuacji... kiedy je się pozbiera na papierze, można czasem patrząc na taką analizę wyciągnąć całkiem sensowne i mądre wnioski co do działania, a nawet życia....


http://pl.wikipedia.org/wiki/Analiza_SWOT

środa, 25 maja 2011

POLSCY PREZYDENCI...HMMM :(

Przedostatni, ten co to zginął, a nie poległ (!) nie był dla mnie autorytetem, próbował wprowadzić Polskę razem z bratem we własną wizję funkcjonowania państwa, która mi nie odpowiadała. Obecny, okazuje się, też nie jest dla mnie autorytetem. Dlaczego? Jaki prezydent byłby KIMŚ w Polsce? Jaka jest rola w Polsce prezydenta? Może za mało znam się na jego zadaniach. uprawnieniach, ale w pierwszej kolejności chciałbym widzieć głowę państwa jako człowieka godnie reprezentującego to państwo. Dla mnie Prezydent Komorowski powoli staje się synonimem generalnej postawy ludzi w Polsce, naszej narodowej specjalności, czyli prowizorki, miernoty i bylejakości. Nie potrafię zrozumieć,  dlaczego otoczył się ludźmi, którzy nie potrafią go przypilnować przed popełnianiem gaf i błędów ośmieszających  go przed innymi dyplomatami. Nikt naprawdę nic nie potrafi zrobić w kwestii jego błędów ortograficznych, wpadek towarzyskich....? Ten człowiek ma reprezentować ogromne społeczeństwo. Chyba, że całe społeczeństwo jest takie same jak on. Na szczęście jednak nie całe....Myślę, że siadając do stołu z królową i królem, warto nauczyć się kilku zasad.... :(




Czy to mnie wkurza? Nie, raczej krępuje, żenuje i smuci, bo przykład dla społeczeństwa powinien iść z góry. Chyba że to właśnie jest ten przykład do naśladowania :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz